Obserwatorzy

wtorek, 29 października 2013

Wnusio

Gotuję. Piorę. Piekę. Piorę. Zbieram majtki. Podsmażam. Znowu piorę. Paruję skarpety. Smażę. Latam po bułeczki. Muszę prać!
Mój ukochany wnusio trojga imion Eustachy Kleofas Nadir (pierwsze po dziadku, drugie po bracie dziadka, a trzecie sami wiecie po kim) po prawie 6 latach odwiedził starą babulkę, czyli mnie.
Jestem szczęśliwa ...to mało. 

     Eu po sześciu latach odsiadki ciężkiego więzienia na Filipinach nie pojechał odwiedzić matki, ojca, ciotek, ani żadnego z wujów. Przyjechał do swojej starej babki, czyli do mnie. Do mnie i moich sąsiadów we Fujarkach. Plotek to ja nie lubię, ale jak sami widzicie pozostali członkowie mojej licznej rodziny nie bardzo liczą się dla Eua. I tyle. Na razie tyle.
Poszłam wieszać pranie.