Gotuję. Piorę. Piekę. Piorę. Zbieram majtki. Podsmażam. Znowu piorę. Paruję skarpety. Smażę. Latam po bułeczki. Muszę prać!
Mój ukochany wnusio trojga imion Eustachy Kleofas Nadir (pierwsze po dziadku, drugie po bracie dziadka, a trzecie sami wiecie po kim) po prawie 6 latach odwiedził starą babulkę, czyli mnie.
Jestem szczęśliwa ...to mało.
Eu po sześciu latach odsiadki ciężkiego więzienia na Filipinach nie pojechał odwiedzić matki, ojca, ciotek, ani żadnego z wujów. Przyjechał do swojej starej babki, czyli do mnie. Do mnie i moich sąsiadów we Fujarkach. Plotek to ja nie lubię, ale jak sami widzicie pozostali członkowie mojej licznej rodziny nie bardzo liczą się dla Eua. I tyle. Na razie tyle.
Poszłam wieszać pranie.